Moje życie wróciło znów do normy. Szkoła , koszykówka i praca. Dzień jak
co dzień , czysta rutyna. No może nie do końca jest tak jak było. Teraz
pod wieczorem dochodzi jeszcze zamiana w wilka i krótki spacerek do tej
upartej dziewczyny. Choć muszę przyznać że nasze drugie spotkanie nie
poszło tak dobrze jak pierwsze. No cóż była lekko zła za zostawienie je w
środku lasu.
Po tej całej sprawie w wiosce , nikt się do mnie nie wpraszał , nikt nie dzwonił… i to był to czego chciałem. Teoretycznie.
Od tamtej pory zmieniałem się w wilka prawie co noc. Kiedyś gdy
wracałem już do mojego mieszkania przez czyjeś podwórko usłyszałem szmer
i poczułem strumień zimnej wody .
- O patrzcie kto się tutaj pojawił. – znów ujrzałem te szmaragdowe
oczy i bujne loki, ale tym razem była ona w długiej bluzce i uroczych
krótkich spodenkach- Wielki Pan raczył się w końcu pojawić –
zignorowałem ją za co zostałem znów ochlapany, a ona wybuchła śmiechem. –
Zostań tu - wróciła po paru minutach z 2 ręcznikami – chodź , nie
możemy tutaj być, znaczy ja tak , ale ty niezbyt.W skrócie mój tata by
cię zastrzelił – skierowała się w stronę lasu , który łączył się z jej
podwórkiem. Otworzyła drewnianą bramkę , a następnie usiadła na dużej
również drewnianej huśtawce i pokazała abym na nią wskoczył – tata ja
zbudował , kiedy ożenił się z moją mamą – wyjaśniła mi, po czym rzuciła
ręcznik na moja głowę i zaczęła mocno trzeć….
- Stary to będzie coś niesamowitego ! – wykrzyczał Tod zachodząc
mnie od tyłu – zobaczysz. To maja wielka okazja na miłość.- Oboje
usiedliśmy na swoich miejsca. Zadzwonił dzwonek, i do klasy weszła
nauczycielka wraz nową uczennicą. Wszyscy faceci zaniemówili z wrażenia,
a dziewczyny już zaczęły ją obgadywać , tylko nie zwracałem na nią
uwagi i to był błąd.
- A więc to jest...-nauczycielka parę razy próbowała przeczytać
imię i nazwisko zapisane na kartce, ale za każdym razem, kończyło się to
niepowodzeniem, w końcu przyznała się do porażki -… mogłabyś mi pomów .
- Wystarczy Mika – odwróciłem się natychmiast kiedy usłyszał ten
głos. W sumie mogłem się spodziewać ,że będziemy razem w klasie ,
skoroo… nie przecież ona jest ze2 lata ideinie młodsza.
-Hej słonko – a ten już swoje – może zerwiemy się teraz z lekcji i
gdzieś razem wyskoczymy – i nie jednoznacznie dał jej znak że u się mu
podoba , przesyłając jej najohydniejszego całusa.
- uspokój się chłopcze , nie mogę umawiać się z uczniami, to już
nie te lata. .. a ty proszę usiądź tam razem z Lou. To ten ponury uczeń z
końca sali, a teraz … - no i zaczęła znowu marudzić.
- Cześć , miło mi poznać –w sumie to my już się znamy aż za dobrze, ale dla odmiany miło z nią porozmawiać.
- czee. Wyglądasz na młodsza niż 18 , ile masz ?
- haha , Lou co to za tekst na podryw. Jeśli chcesz mnie pokonać
wysil się bardziej – oberwał ode mnie gumką , na co nasza wychowawczyni
nie zareagowała , po prostu prowadziła dalej lekcje.
- no więc ?
- mam 16 lat , po prostu przeskoczyłam parę klas – nie wygląda na
zbyt inteligentną – ale tylko z historii. Na pozostałych lekcjach będę
musiała wrócić do 1. Klasy. – to dlatego widzę ja dopiero pierwszy raz.
-nie gadać ! – dostałem kredą w samo czoła. Nasz nauczycielka ma
znakomitego cela. Reszta lekcji minęła normalnie, większość klasy nic
nie robiła, nerdy z przodu ciągle coś notowali, a Mika czytała jakąś
książkę , która nie miała nic wspólnego z tematem lekcji , ja jak to
miałem już w zwyczaju zasnąłem. Przebudził mnie dopiero dzwonek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz