niedziela, 15 lutego 2015

' Czy mogę pogodzić się z moim przeznaczeniem' #11

- buuuu – wystraszyłem się gdy poczułem na sobie czyjś ciężar – nie panikuj , to tylko ja – zeszła ze mnie a ja się obróciłem , tak abyśmy mogli stać do siebie twarzą w twarz.
- gdzie byłaś ?
- a co martwiłeś się ? – nie opowiedziałem – załatwiłam ci wcześniejszy powrót do domu – powiedziała z dumą – więc rozbieraj się i spadaj.
- zadziornie, a może chcesz mi w tym pomóc – uśmiechnęła się
- dzisiaj nie ma dnia pomocy zboczeńcom, zaczekam na zewnątrz.
 - możesz zostać – rzuciłem , ale jej już nie było – szybka jesteś.
Gdy już wszystko po zamykałem i pogasiłem , wyszedłem i zobaczyłem ją opierająca się o mój samochód. Tym razem padało na nią światło księżyca, wyglądał inaczej. Z trudem się powstrzymywałem. Miała na sobie sukienkę i długie czarne podkolanówki , a kiedy mnie zobaczyła podniosła się i podeszła.
- Powinnam zrobić ci zdjęcie w tym uroczym kombinezonie.
- nie , lepiej żeby nikt się o tym nie dowiedział.
- bo stracisz swoją pozycję ? to jest takie płytkie.
- i tak tego nie zrozumiesz.
- skąd to wiesz ? nawet nie chcesz spróbować . . . – ściszyła głos
-  tak jest łatwiej. Nikt się nie miesza w twoje sprawy.
- to smutne. – patrzyła ze współczuciem na mnie – jesteś tak samotny. Nie chcesz nikogo do siebie dopuścić.
- jestem jaki jestem to się nie zmieni.
- mówisz jak jakiś emo – wytknęła mi ze śmiechem – wróć do żywych.
-powiedziała dziewczyna z ADHD
- jestem normalna – dalej sobie to wmawiaj – ej, masz coś na włosach. – sięgnęła w stronę mojej głowy , ale była za niska , aby dosięgnąć to co chciała – zniż się trochę- powiedziała podenerwowana, bez protestowania zrobiłem to o co mnie prosiła, a ono chwyciła maleńki kawałek metalu. – masz dziwne włosy . . .
- jak nie człowiek – dokończyłem za nią
- ja mówię prawdę , nie śmiej się.
- przecież tego nie robię - powiedziałem przez zęby , aby nie wybuchnąć.
- one są szorstkie i zarazem miękkie . Idź się leczyć- bawiła mnie jej powaga w głosie
- okey , chodź odwiozę cię.
- nie dzięki , tata już skończył więc zaraz po mnie przyjedzie?
- a co robił szef o tak późnej porze ?
- nie wiem. . . jakieś zebranie przeciw psom czy coś. – rozległo się trąbienie – to po mnie , pa
Zostawiła mnie i poszła do ojca. Najgorszy wybór jaki mogła dokonać, a tak w ogóle jak to możliwe ,że ktoś tak brzydki spłodził kogoś tak ładnego jak ona. To jest biologicznie nie możliwe. W nocy nie mogłem spać , ciągle myślałem o niej , to pierwszy raz kiedy się tak zachowuję.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz