sobota, 14 lutego 2015

' Czy mogę pogodzić się z moim przeznaczeniem' #10



- co ty sobie wyobrażasz ? spóźniłeś się ponad pół godziny , odciągnę co za to z pensji ! – na dzień dobry usłyszałem wrzask mojego szefa. – zostaniesz po godzinach !
- tak , tak. Pana również miło widzieć – odpowiedziałem zmieniając ubrania na kombinezon roboczy, który to był zwykłym , szarym , śmierdzącym i o wiele za dużym kawałkiem worka.
- myślałem ,że tylko kobiety noszą biżuterię ! – roześmiał się , ale nie pozwoliłem żeby długo bawił się moim kosztem.
- a ja, że tylko napalone nastolatki patrząc gdy się rozpieram – natychmiast zamilkł – i jeszcze ta praca po godzinach, podejrzane – wiedziałem ,że to musiało go nieźle wkurzyć , ale za to bardzo  rozbawiło resztę pracowników. Niestety ja za karę dostałem  do naprawy najgorszy syf. Chyba stuletniego grata , nie to nie był jeden z tych zabytkowych pojazdów, tylko zwykła przyczepa na kółkach , którą już dawno ktoś powinien wyrzucić.
- Właź do kanału i nie wychodź póki nie skończysz – i w ten właśnie sposób pożegnałem się z kolacją i … snem. Czas strasznie szybko mijał , wszyscy powoli kończyli i wychodzili, a u mnie końca nie było widać. – Ja idę do domu , zostawiam ci kluczę , zamknij wszystko jak skończysz – w cale nie czekał na to co odpowiem.
- kuurffa, nie mam tego jebanego klucza – wydarłem się na cały głos – jebany Maouro ,znów go wziął i nie oddał. Zajebie , pieprzona 6 – możliwe że trochę mi puściły emocję.
- proszę płaska 6 , tak jak chciałeś – wychyliłem się i zobaczyłem Mikke – nie musiałeś się tak wydzierać
- dzięki – zignorowałem jej uwagi i znów wróciłem do pracy.
- nie wiedziałam , ze tu pracujesz ?
- nie pamiętam abyś pytała ? – odpowiedziałem z sarkazmem.
- a wiec dziewczyna ? nie, no powiedz gdzie się ukrywa
- przecież z nią rozmawiam – jej serce przyśpieszyło.
- na pewno każdej tak mówisz ?
- jeep , bez wyjątku – zaśmiałem się.
- i mówi to facet dla ,którego idealny wieczór to grzebanie w jakimś starociu.
- w sumie , jeśli tak bardzo chcesz to mogę przestać i zająć się tobą. – z nadchodzącą ciszą poczułem jak serce podchodzi mi do gardła. Martwił mnie jej brak odpowiedzi, zrozumiałem ,że powiedziałem coś nie potrzebnego. – Mika, jesteś tam jeszcze ? – nie wytrzymałem i musiałem przerwać te męki, ale nic nie usłyszałem. Wyszedłem z kanału i się rozejrzałem , nigdzie jej nie widziałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz