- co ty sobie
wyobrażasz ? spóźniłeś się ponad pół godziny , odciągnę co za to z pensji ! –
na dzień dobry usłyszałem wrzask mojego szefa. – zostaniesz po godzinach !
- tak , tak.
Pana również miło widzieć – odpowiedziałem zmieniając ubrania na kombinezon
roboczy, który to był zwykłym , szarym , śmierdzącym i o wiele za dużym
kawałkiem worka.
- myślałem ,że
tylko kobiety noszą biżuterię ! – roześmiał się , ale nie pozwoliłem żeby długo
bawił się moim kosztem.
- a ja, że
tylko napalone nastolatki patrząc gdy się rozpieram – natychmiast zamilkł – i
jeszcze ta praca po godzinach, podejrzane – wiedziałem ,że to musiało go nieźle
wkurzyć , ale za to bardzo rozbawiło
resztę pracowników. Niestety ja za karę dostałem do naprawy najgorszy syf. Chyba stuletniego
grata , nie to nie był jeden z tych zabytkowych pojazdów, tylko zwykła
przyczepa na kółkach , którą już dawno ktoś powinien wyrzucić.
- Właź do
kanału i nie wychodź póki nie skończysz – i w ten właśnie sposób pożegnałem się
z kolacją i … snem. Czas strasznie szybko mijał , wszyscy powoli kończyli i
wychodzili, a u mnie końca nie było widać. – Ja idę do domu , zostawiam ci
kluczę , zamknij wszystko jak skończysz – w cale nie czekał na to co odpowiem.
- kuurffa, nie
mam tego jebanego klucza – wydarłem się na cały głos – jebany Maouro ,znów go
wziął i nie oddał. Zajebie , pieprzona 6 – możliwe że trochę mi puściły emocję.
- proszę
płaska 6 , tak jak chciałeś – wychyliłem się i zobaczyłem Mikke – nie musiałeś
się tak wydzierać
- dzięki – zignorowałem
jej uwagi i znów wróciłem do pracy.
- nie
wiedziałam , ze tu pracujesz ?
- nie pamiętam
abyś pytała ? – odpowiedziałem z sarkazmem.
- a wiec
dziewczyna ? nie, no powiedz gdzie się ukrywa
- przecież z
nią rozmawiam – jej serce przyśpieszyło.
- na pewno
każdej tak mówisz ?
- jeep , bez
wyjątku – zaśmiałem się.
- i mówi to
facet dla ,którego idealny wieczór to grzebanie w jakimś starociu.
- w sumie ,
jeśli tak bardzo chcesz to mogę przestać i zająć się tobą. – z nadchodzącą
ciszą poczułem jak serce podchodzi mi do gardła. Martwił mnie jej brak
odpowiedzi, zrozumiałem ,że powiedziałem coś nie potrzebnego. – Mika, jesteś
tam jeszcze ? – nie wytrzymałem i musiałem przerwać te męki, ale nic nie
usłyszałem. Wyszedłem z kanału i się rozejrzałem , nigdzie jej nie widziałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz