- Pragnę cię – przyparł ja do
muru i obdarzał milionem pocałunków w szyje. W miejscu gdzie je zostawiał ona
czuła żar z nadmiaru bodźców, traciła oddech. Była bezbronna w jego ramionach ,
nie próbowała nawet walczyć , całkowicie mu uległa.
– Jesteś taka krucha i delikatna , że szkoda
by było ciebie splamić – spojrzał jej w oczy i ucałował nos oraz czerwone
policzki
- mężczyźni powinni móc jedynie oglądać cię
przez szklaną szybkę – zbliżył swoje usta tuż do jej warg , ale jej nie
pocałował. Droczył się z nią
– żaden szanujący się dżentelmen
nie tknął by cię nawet opuszkiem palca – pocałował ją bardzo delikatnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz